Od kiedy znalazłam w tutejszym Tesco biały ser przypominający smakiem i konsystencją polski twaróg kilkakrotnie zmielony, w naszym domu zaczął pojawiać się sernik z taką częstotliwością, z jaką nigdy dotąd się nie pojawiał. Nie przepadam za sernikami, ale ten całkiem mi smakuje. Ale robię go przede wszystkim dla "ochów" i "achów" mojego Dużego Chłopca :-)
Składniki (na krótką foremkę):
- 1/2 kostki miękkiego masła
- 400 g zmielonego twarogu (ten ser, który kupuję jest beztłuszczowy, więc sądzę, że jeśli będzie się używało polskiego twarogu, to najlepiej nietłustego)
- 4 czubate łyżki cukru pudru
- 1 opakowanie cukru waniliowego
- 1 opakowanie herbatników albo biszkoptów (ja użyłam biszkoptów - języczków)
- owoce według uznania (u mnie jagody i maliny)
Sposób przygotowania:
Masło ubiłam z cukrem pudrem na puszystą masę, po czym dodałam twaróg i cukier waniliowy.
Na dnie i po bokach foremki rozłożyłam biszkopty. Wcześniej foremkę wyłożyłam folią aluminiową, żeby można było łatwo wyjąć ciasto z foremki i swobodnie je kroić.
Wyłożyłam na biszkopty jedną warstwę sera, posypałam garścią owoców i przykryłam resztą masy serowej.
Górę ciasta udekorowałam owocami.
Tak przygotowany sernik schowałam na całą noc do lodówki, żeby masa stwardniała i się nie rozpadała podczas krojenia i żeby biszkopty mogły namięknąć.
Duży Chłopiec dostał kawałek ciasta do pracy, z której napisał mi sms o takiej treści: Ludzie prawie mnie stratowali, tak chcieli moje ciasto. :-)
Poprzednim razem wierzch sernika zalałam jeszcze galaretką, ale wtedy nie dodałam owoców, więc bez galaretki byłoby łyso ;) Ale galaretka to też niezły pomysł na wykończenie ciasta.
Smacznego!
Pysznie, i choć oczy mi się kleją to ślinka leci na widok takiej słodkości :))
OdpowiedzUsuń